Endorfiny szaleja nie tylko przy tempie 4:00, ale rowniez o wiele wolniejszym i to kolejny dowod na to, ze czerpac pozytywne emocje z biegania moze profesjonalista i totalny amator, ktory biega nie patrzac na zegarek.
Widze, ze ta praca, ktora wkladam, czas, ktory poswiecam i wreszcie energia i zaangazowanie sprawiaja, ze czuje sie coraz lepiej na biegowych sciezkach, biega mi sie o wiele lzej i dzieki temu moge pokonywac nowe bariery. Teraz dla mnie priorytetem jest 1/2 i chce w tym roku przebiec chociaz jedna taka impreze. Zostac polmaratonczykiem, to cos niesamowitego i mam nadzieje, ze ja tez na wlasnej skorze(a raczej miesciach) przekonam sie jak to jest.
Mam tez wieksze wsparcie od rodziny, bo moi nablizsi rowniez zaczeli biegac! Ciesze sie bardzo, ze chca sprobowac jak to jest, pracowac nad soba i wreszcie zrobic cos dla wlasnego zdrowia i samopoczucia. Kibicuje im ogromnie i jestem dumna! Moja mama przebiegla dzis 5,5 km i jest moim bohaterem! Rosnie mi w domu konkurencja... :P Zartuje oczywiscie i mam nadzieje, ze beda w tym trwac!!! Kto wie moze kiedys rodzinnie pobiegniemy na jakies imprezie biegowej, bo siostry tez coraz bardziej zaprzyjazniaja sie z bieganiem i ciesze sie, ze moge biegac z takimi fajnymi osobami obok ;)
Aaa, oczywiscie bieganie to nie wszystko. Lubie pracowac nad calym cialem nie tylko poprzez bieg, ale rowniez cwiczenia w domu. I tutaj tez czuje sie lepiej, wiec jak widac nawet bez urzadzen na silowni mozna co nieco poprawic. Zaczelam cwiczyc z mysla o tym, ze to rowniez pomoze mi w bieganiu, poza tym zeby pozbyc sie kolek, no a przy okazji pojawilo sie pare miesni i lepsza figura. Fajnie, ze bieganie spycha mnie rowniez do innych rzeczy, naukowo tez dzieki bieganiu sie rozwijam, bo uwielbiam czytac artykuly zwiazane z bieganiem i szeroko pojmowana aktywnoscia :P Same pozytywy jak na razie, bo jak dotad nawet zadna kontuzja wieksza sie nie pojawila. Tylko biegac!!! :)